czwartek, 31 października 2013

                                             Witam jesiennie! :)
W ten jesienny wieczór postanowiłam opisać jeden z moich koncertów na którym byłam. Jest to koncert Janusza Radka artysty z pod Krakowa :) Jak wiadomo od dziecka interesuję się muzyką Grzegorza Turnaua i Andrzeja Sikorowskiego i byłam na wielu koncertach Turnaua, ale od niedawna polubiłam też muzykę Pana Janusza. Zawsze podziwiałam jego głos. Pierwszy raz usłyszałam go w programie TVP2 ,,Śpiewające fortepiany" gdzie wykonywał piosenkę Czesława Niemena ,,Dziwny jest ten świat" oraz wykonanie jego piosenek w Oratorium Rubika. Mimo, że wiedziłam iż owy artysta ma mocny głos to jakoś nie przepadałam za jego twórczością. Nagle to się zmieniło za sparawą płyty retro ,,Z ust do ust" oraz spektaklu ,,Królowa Nocy", po obejżeniu którego wbiło mnie w fotel i to dosłownie, a szczękę zbierałam z podłogi przez wiele tygodni :) Nagle narodziła się we mnie myśl aby być na jego recitalu kiedyś i sprawdzić czy jest taki super jak mówią to ludzie na facebooku. Ku mojemu zaskoczeniu pojawiła się taka możliwość. Myślałam, że pękne z radości. Czekałam tej chwili bardzo. Odrazu myślałam w co się ubiorę i co podaruję Panu Januszowi na prezent. Zabrałam się za haftowanie portretu igłą i nitką :) Kiedy nadeszła długo oczekiwana chwila kupiłam dwa bilety na owy recital i z moją przyjaciółką Anią wybrałam się na tą muzyczną ucztę. Z duszą na ramieniu i bijącym sercem stresowałam się żeby koncert nie okazał się klapą i żeby koleżanka była zadowlona z podarowanego biletu :) Kiedy pociagiem przyjechlam na miejsce i dotarłam do owego domu kultury nastapiła wielka chwila. Usiadłam wygodnie w fotelu i czekałam aż Pan Janusz wyjdzie na scene. Oczywiście na stoliczku stała dzbanek z wodą i szklaneczka. Odrazu wiedziałam, że to atrybut artysty. W taki spoób nawilża on sobie gardło po spiewanych piosenkach. Reciatal nosił nazwę ,,Na głos i ręce" więc dobrze wiedziałam, że piosenki będą pochodziły z całego repertuaru Pana Janusza. Pierwszą piosenką była piosenka Czesława Niemena. Kiedy Pan Janusz zaczał ją śpiewać powiedziałam po cichu ,,O kur***a jaki on ma głos" myslałam, że ściany popękają. Wogle to co jest nagrane na płytach to mizerota. Wbiło mnie w fotel i w osłupieniu słuchałam owej piosenki. Zaraz po jej skończeniu artysta ładnie się przywitał z publicznością i zaczał żartować, mówić  śmieszne i zabawne historyjki jak jechał 500km pociągiem na ten koncert. Odrazu ucieszyłam się, że to jest ciepły miły facet tak jak opowiadali to ludzie i poczułam ulgę, że przyjazd do Białegostoku nie był zły. Następnie Pan Janusz zaczał śpiewać ,,Wyciskany sok z owoców", ,,Kiedy umrę kochanie", ,,Pan Roman", ,,Ten Pan" i inne jego wielkie przeboje. Oczywiście zaskoczeniem dla mnie było wykonanie piosenki ,,Groszki i róże'. Pan Janusz stał na palcach z zamkniętymi oczami i spiewał ową pieśń. Niewiarygodne jak mozna stać przez 3 minuty i wykonywać ten utwór. Byłam uradowana,ze oprócz poczucia humoru i mocnego głosu Pan Janusz z emocjami podchodzi do wykonywanych piosenek robi to całą duszą i sercem. Nawet skubany zerkał na mnie na koleżankę czyli intersowało go to jak odbierają go widzowie. bardzo się z tego powodu ucieszyłam. Nagle poczułam jak moja dusza się otwiera, a serce napełnia taka radość jakby doznawała jakiegoś olśnienia.Wewnętrzny głos zaczał mi mówić, że moja miłość do muzyki Turnaua i Sikorowskiego od 10 roku życia to nie był przyapdek. Nagłe poczułam jak Bóg lub anioł otwiera moje serce. Po bisach jakiś Pan poprosił Janusza aby zaśpiewał pieśń o ,,Cudownych narodzinach Bolesława..." Pan Janusz po konsultacji ze swoim pianistą wykonał ten utwór i to w taki mocny sposób z taką siła i energią, aż myślałam, że ta scena zaraz przez tą energię zostanie zniesiona w drzazgi. Przeciez Pan Janusz przed chwilą wykonał koncert i z kąd on miał siłe aby jeszcze tak energicznie wykonać tą pieśń??? Coś niesamowitego. Po owym recitalu udało mi się otrzymać autograf  zdjęcie oraz wręczyć Panu Januszowi mój haftowany portrecik oraz czerwoną różę. Kupiłam też koleżance na pamiątkę płytę ,,Z ust do ust" na której ona też otrzymała autograf. Pan Janusz tryskał humorem i był taki enerigczny jakby miał ADHD :) Taki skromny, sympatyczny chudziutki chłopaczek. Ma taki świetny dystans do siebie i radość z bycia wśród ludzi brak słów. Była to dla mnie taka wielka radość, że nie miałam ochoty wracać do domu. Marzę o byciu na kolejnych koncertach Pana Janusza bo to jest naprawde wpsaniały artsyta ktory ma radość z muzykowania i szacunek do swoicj fanów. P.S Na koncercie Pan Janusz wykonał też moją ukochaną piosenkę ,,Miedzy słowami" jestem mu za to wdzięczna.

wtorek, 22 października 2013

                                            Retro potańcówka


Jest epoka retro, klimat wiadomo toczki, sukienki w groszki, rękawiczki oraz broszki z różami, a u mężczyzn jak to śpiewał sam Andrzej Sikorowski ,,gest i szyk, kwiat w butonierce i na dłoni serce" do tego szelki i kaszkiety. Szyk i klasa w pełnym wydaniu. Do tego muzyka z gramofonu z płyty trochę takiej trzeszczącej, a między piosenkami naleweczka najlepiej z dzikiej róży oraz placek z jabłkami i cynamonem. Na potańcówkę najlepiej jechać z zaczarowanym dorozkarzem tak właśnie brzmiał tytuł jednej z piosenek Janusza Radka. Kiedy dojedziemy już ładną bryczką na ową imprezę to ku naszym oczom pojawi się Pan Janusz Radek w eleganckim garniturze i białym szalu. Nie zabraknie emocji damsko-męskich, rozterek miłosnych, że ,,Nie oczekuję dziś nikogo", a dlaczego ?? Może dlatego, że już posiadam własną miłość, albo się na kimś zawiodłam i nie chce już zawierać żadnych nowych znajomości. Jedno jest pewne zawsze jest jakaś w życiu chwila dzięki której możemy podziekować za maiłość i za to, że za kimś tęsknimy, a w oddali ktoś mówi ..Ukochana żegnam Cię", bo nawet jeśli nam się wydaje, że jesteśmy zupełnie sami na tym łez padole, to zawsze pojawi się ktoś kto poruszy nasze serce i spprawi, że na policzku pojawi się łza i zaćwierka ten słowik dając znak, że Pan Roman też ma w sobie odrobinę dobrego meżczyzny.

czwartek, 10 października 2013

                     Witam serdecznie po dłuższej nieobecności. Wpadłam na pomysł aby przedstawić moich ulubionych artystów, których muzyka bardzo mocno wpływa na moją osobowość i psychikę, a ludzie ją śpiewający są cudowni, bo byłam na wielu ich koncertach jeszcze marzy mi się koncert Pani Magdy Umer :) 
Pierwszym artystą jest Grzegorza Turnau, którego usłyszałam pierwszy raz oglądając teledysk do piosenki ,,Pamięć" mając 10 lat oraz jego kawiarenka Nowa Prowincja w Krakowie z nalepszą gorącą czekoladą na świecie: http://www.youtube.com/watch?v=sXRcQvqaKHc 
Kolejnym artystą jest Andrzej Sikorowski, którego usłyszałam pierwszy raz jak śpiewał z Grzegorzem Turnauem  piosenkę ,,Nie przenoście nam stolicy do Krakowa", którego spotkałam po koncercie Turnaua Pod Pompą w Krakowie i marze o ich wspólnym koncercie ,,Pasjans na dwóch":
                      http://www.youtube.com/watch?v=fkq5n7ywegE

Następnym artystą jest Magda Umer. Jej delikatny głos jak powiew wiatru przenosi mnie do nieba i działa jak terapia u psychologa. Mam nadzieje, że dane mi będzie być kiedyś na jej koncercie:
http://www.youtube.com/watch?v=tmlyS8caXAc


Nastepnym artystą jest Basia Stępniak-Wilk, która również jak Pani Magda ma delikatny głos jak powiew wiatru, a usłyszałam ją w duecie z Grzegorzem Turnauem ,,Bombonierka". Ciepła, serdeczna kobieta, dla której muzykowanie ma wielką radość: http://www.youtube.com/watch?v=0uuYicF9eUg

Kolejnym artystą jest Janusz Radek. Czlowiek, który raz ma głos jak dzwon by za chwilę stać się delikatny jak trzepot motyla, a raz być wampem lub kobietą. Taki człowiek orkiestra. Prywatnie skromny, nieśmiały chłopak z poczuciem humoru:
http://www.youtube.com/watch?v=-acqcjYvM0Q

Ostatnim artystą jest Piotr Fronczewski, każdy wie, kto to jest i nie musze nikomu chyba przedstawiać:
http://www.youtube.com/watch?v=hnwiGmdv5YY

Mam nadzieje, że przedstawieni przeze mnie artyści zainsteresują kogoś i zaproszą w ten ich muzyczny świat, bo muzyką jest życie, bo życie jest muzyką.