niedziela, 23 czerwca 2013

Mój grafomański wierszyk który napisałam dziś o godz. 12:06:
,,Tęsknoota za poezją"
Tak to w życiu właśnie bywa
W koło disco polo przygrywa.
Jak z tego uwolnić się?
A jak tak bardzo słuchać wierszy chcę.
Bo nie ma większego cwaniaka
Nad podlaskiego chłopaka.
Taki to i dzieckiem się nie zajmie
I nie pomyśli o Einsteinie.
Z niego pożytku nie ma żadnego
Nawet nie przeczyta wiersza jednego.
Tęsknota moja jest wielce ogromna
Za zwrotkami i wierszy strofami.
Żal mój ukoić tylko może
Dzwon Zygmunta O mój Boże!!
♥ ♥                                                                                                                                                                                                  
                                                                                                     

piątek, 14 czerwca 2013

                                                    Wiersze z szuflady:

                                                      Dziękuje za miłość, za Twoje kochanie,
                                                      za wszystko co było i co nas zastanie.
                                                     Dziękuje za Ciebie, że chciałaś sie zjawić,
                                                     w szukaniu tak trzeba na los sie obrazić.

                                                     Dziękuje za miłość, za szanse kochanie,
                                                     gdyby Cie nie było, nie byłoby wcale.
                                                     Dziękuje za miłość z daleka i blisko,
                                                     gdyby Cię nie było zniknęło by wszystko.

                                                     Dziękuje za miłość, gdy obok ją czuje,
                                                     gdy jest tyle warta, choć tak ją traktuje.
                                                    Przepływa przez palce lub chowa się w bramie,
                                                    czasami nie widzę, gdy przy mnie przystanie.

                                                   Dziękuje za miłość, za szanse kochanie,
                                                   gdyby Cie nie było, nie byłoby wcale.
                                                   Dziękuje za miłość z daleka i blisko,
                                                   gbyby Cię nie było zniknęło by wszystko.x2
      
Tekst i melodia Janusz Radek.

Bardzo lubię tą piosenke nie tylko dla tego, że śpiewaj ją artysta, który posiada przepiękną barwę głosu, a w połączeniu z jego  nieskazitelną urodą wprowadza w zachwyt i zdumienie, ale też dlatego, że to poprostu mądry i równy gość. Dostrzega wartości, które my często w tym zabieganym świecie nie widzimy. Bardzo często ludzie schowani w swoich domach za szklanym ekranem komputera stają się anonimowi posiadając jakieś niki na facebooku lub innym portalu społecznościowym. Dlatego nasze relacje i uczucia stają bardzo płytkie zamknięte w jakiś paru literkach wystukanych z klawiatury, Kiedyś jak nie bylo internetu to ludzie spragnieni kontaktu z drugim człowiekiem zmuszeni byłi do wychodzenia z domu, a w związku z tym do obcowania z ludźmi. Teraz spotkania stały się powieszchowne i często ograniczają się do wyjścia na jakąś rodzinną impreze lub pogrzeb, który trzeba tzw. ,,odbębnić" żeby rodzinka nie gadała. Przecież sama przyroda, śpiewające ptaki, szum waitru we włosach, kwitnące kwiaty w promieniach słonecznych dające zapach to jest wartość, której nie da się schować do komputera, a tym bardziej poczóc. Ktoś może pomysleć, że przecież przez rozmowe na facebooku też można wyrazić uczucia lub pokazać zdjęcie z koncertu. Ok po cześci się z tym zgodze, ale jak można zrozumieć dotyk drugiej osoby przez szklany ekran??? Jak usłyszeć szum wiatru wplatający się we włosy, śpiew słowika, lub zapach skóry danej osoby, a tym bardziej smak pocałunku na policzku?? Tego przez wirtualny świat zrobić się nie da i nie ma co się oszukiwać. Bywa też, że spłycając relacje tylko do portali społecznościowych, zaganiani pracą za pieniądzem nie doceniamy wartości głębszych. W dzisiejszych czasach nawet nie trzeba wychodzić z domu aby zrobić zakupy lub zapłacić pieniądze, ponieważ i one stały się tylko wirtualnymi cyferkami na koncoie bankowym. Aż strach pomyśleć, że często jesteśmy tylko kolejną liczbą na dowodzie osobistym i stystemie operacyjnym lub na uczelni w indeksie, gdzie na auli przy setce studentów ciężko o osobistą relację człowieka twarzą w twarz. Stajemy się jak kolejna rzecz z fabryki. Istnie też druga kwestia człowiek żyje pod presją bycia lepszym, faniejszym. W gazetach i telewizji serwowane są zdjęcia szczupłych modelek z nienaturalnie wydłużonymi nogami. Trwając pod presją bycia super nie mamy czasu na myślenie o takich marnych sprawach jak wzięcie dziewczyny za rękę i pójście z nią nad jezioro. Kobiety w związku z tym chcąc dorównać temu ideałowi odchudzają się na potęgę, robią operacje plastyczne często płacąc za to grubą kasę, a w konsekwencji okaleczając siebie, psychicznie i fizycznie ponieważ popadają w różnego rodzaju anoreksje i bluimie. Dawniej w okreśie miedzywojennym kiedy wizja wojny była bardzo blisko. Ludzie dostrzegali, że liczą się też głębsze uczucia i że to jest piękno którego nie można stracić i trzeba doceniać, bo jutra może nie być. Każdy dotyk dłoni lub przytulenie było jak zdobycie największego szczytu. Dzisiaj kiedy telewizja serwuje nam nagość, a teledyski w większości są nadmiernie erotyczne zatraca się granica nad tym co jest dobre i wysmakowane, a nad tym co jest wyuzdane i płytke. Moim zdaniem mamy poprostu za dobrze, człowiek obsypany gadżetami, smartwonami, kuchenkami, telewizorami plazmowymi, nie ceni tego co ma i wydaje mu się, że to jest marne. Zaczyna marudzić na swój los. Nie widząc, że nie przedmiot jest w życiu ważny tylko drugi człowiek. Zadać należy pytanie do kąd zmierza ten świat?? Czy majc pełno nowoczesnych przedmiotów i kieszeń wypchaną forsą można być tak naprawdę szczęśliwym??? Mam nadzieje, że ten tekst chociaż trochę nakłoni czytelnika do zastanowienai się nad tą ciekawą kwestią. P.S Jesli chodzi o docenianie przyrody ide na spacer i może spotkam tam drugiego człowieka, który tak jak ja postanowił wyrwać się od szklanego ekranu komputrea i zasmakować przyrody, która na wiosnę jest cudowna.
             

czwartek, 13 czerwca 2013

            "Pamięć" Grzegorz Turnau


Od tej piosenki zaczeła się moja przygoda z muzyką tego krakowskiego artysty jak miałam 10 lat. Oglądałam z tatą program ,,Muzyczna Jedynka" na TVP POLONIA i tem leciał właśnie ten teledysk. Byłam oczarowana i odrazu kupiłam dwie kasety Grzegorza Turnaua, których słuchałam namiętnie po powrocie ze szkoły. Słuchanie piosenek było dla mnie wyciszeniem od zgiełku i hałasu szkolnego. Często siadywałam przed telewizorem i czekałam na koncerty Turnaua emitowane w telewizji oraz marzyłam aby być w Krakowie i spotkać tego wspaniałego artystę. Dosłownie rok później w telewizji był fragment jak Turnau śpiewa z jakimś panem piosenkę ,,Nie przenoście nam stolicy do Krakowa" byłam zachwycona. Dowiedziałam się po jakimś czasie, że tą osobą, która śpiewała i grała na gitarze był Andrzej Sikorowski, który również pochodzi z Krakowa. Do dzisiaj ci dwaj artyści są bliscy mojemu sercu. Byłam na wielu koncertach Turnaua, mam wiele autografów, wręczałam też kwiaty na scenie oraz udało mi się spotkać Andrzejka Sikorowskiego. Podsumowując mam nadzieje, że moje posty zabiorą czytelnika w podróż przez tą ciekawą muzykę. Dla tych którzy zechcą zasmakować tej muzyczno-hafciarskiej przygody z góry dziękuje. P.S Zastanawiacie się z kąd wziął się mój tytuł. Oczywiście zaerbnełam go z piosenki Turnaua ,,Pianista i ja" w której znajduje się tytułowy bar o nazwie ,,Słodka Bazylia". https://www.youtube.com/watch?v=sXRcQvqaKHc